piątek, 29 lipca 2016

"Żona plantatora herbaty" Dinah Jefferies (48)

Każdy z nas ma tajemnicę, skrywaną tak głęboko, że na myśl o tym, iż mogłaby wyjść na jaw drżymy ze strachu. Coś, co kiedyś zrobiliśmy, do czego zostaliśmy zmuszeni zbiegiem okoliczności lub bez zastanowienia przystaliśmy na czyjś pomysł. Tak właśnie stało się w przypadku głównej bohaterki książki, o której dziś piszę. Kiedy usłyszałam o Żonie plantatora herbaty, ujrzałam jej śliczną okładkę wiedziałam, że muszę ją przeczytać!

Jest to druga powieść Dinah Jefferies, urodzonej w Malezji, wychowanej w Wielkiej Brytanii autorki, której życie prywatne bardzo wpłynęło na jej twórczość. Ale więcej zdradzić nie mogę, byłby to spojler :)

Książka przenosi nas na drugą co do wielkości wyspę leżącą na Oceanie Indyjskim, Cejlon. Lata dwudzieste i trzydzieste XX wieku są czasem zmian społecznych na tej wyspie - robotnicy zaczynają walczyć o swoje prawa. Te wydarzenia są tłem omawianej przeze mnie powieści historycznej. Dziewiętnastoletnia Gwendolyn Hooper przybywa na wyspę, żeby wieść szczęśliwe życie na plantacji razem z nowym mężem, Laurencem. Jest pełna obaw oraz tęsknoty za rodzinnym domem w Angli, na dodatek odkrywa tajemniczy grób dziecka, ubranka. Historia jest opowiedziana z jej punktu widzenia.

Najsilniejszą stroną książki są barwne opisy otaczającej plantację przyrody, roślin oraz zwierząt znajdujących się na wyspie. Dzięki nim przeniosłam się w czasie na wyspę, na której dzieje się akcja. Dinah Jefferies opowiada nam o tym, jak życie może stać się udręką przez skrywany sekret, ciągle obecny w myślach dziewczyny, nie pozwalający spać, myśleć, normalnie funkcjonować. Pokazuje, jakiego spustoszenia może dokonać poczucie winy, kiedy nie można podzielić się z nikim tym, co się czuje.
"Wielokrotnie siadała przed lustrem i wpatrzona w swoje odbicie powtarzała uparcie to jedno, największe kłamstwo. Wbijała je sobie do głowy, konsekwentnie, póki jej twarz nie przybrała pożądanego wyrazu."
Kreacje bohaterów są bardzo wiarygodne, najbardziej spodobała mi się Naveena - służąca Hooperów, która poświęciła rodzinie całe swoje życie. Powieść jest podzielona na cztery części, każda z nich to kilkuletni skok w czasie.

Muszę również pochwalić wydanie - okładka oczarowała mnie od pierwszego spojrzenia, najpiękniejszy jest fragment nieba, który zawiera w sobie wszystkie moje ulubione kolory! Ponadto wydanie jest o centymetr szersze i wyższe od tradycyjnych, dzięki czemu książkę czytało się bardzo przyjemnie. Wciągnęła mnie od pierwszych stron i nie mogłam się od niej oderwać. Niestety, ma również kilka wad, o których nie sposób nie wspomnieć. Znalazłam literówki w imieniu głównej bohaterki, brakującą kropkę czy spację. Również niektóre z dialogów między Gwen a jej mężem wydawały mi się trochę sztuczne.

Żona plantatora herbaty to idealna pozycja na wakacje - na leżak, plażę, czy urlopowy odpoczynek w domu. Przenosi nas na malowniczą wyspę w pierwszej połowie XX wieku, oraz pozwala towarzyszyć Gwen, która stara się, by jej sekret nigdy nie wyszedł na jaw, a także próbuje odkryć tajemnicę swojego męża. Język jest bardzo przyjemny, ta lekka powieść historyczna spodoba się każdej kobiecie. Ocenię ją wysoko, ponieważ pomijając wady o których wspomniałam, historia Gwen porwała mnie.

ocena: 5/6 (Powyżej Oczekiwań)

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu HarperCollins Polska.
     

Żona plantatora herbaty Dinah Jefferies, tytuł oryginału: The Tea Planter's Wife, tłumaczenie: Hanna Hessenmuller, wydawnictwo Harper Collins Polska 2016, 477 stron, 1/1

14 komentarzy:

  1. nie przekonuje mnie, kojarzy mi się z dramatami czytanymi przez moją ciotkę może ze względu na okładkę... wydaje mi się, że przedstawia bardzo nieszczęśliwą historię, ale jak wiemy "nie oceniaj książki..."
    http://nieperfekcyjna-panienka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie zainteresowała ta historia i okładka jest imponująca. Z miłą chęcią mogłabym przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka mnie nie porywa... a że jestem okładkową sroką, najpierw zwracam na nią uwagę. Ale! Nie ocenia się książek po okładkach! Bardzo zainteresowała mnie fabuła (a przynajmniej jej opis) i myślę, że przypadłaby mi do gustu. Uwielbiam historię i kocham książki, które pozwalają mi przenieść się w inne czasy... a jak jeszcze do tego mamy tajemnicę - cód miód malina. Na pewno po nią sięgnę!

    Pozdrawiam!
    chocabooks :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka kojarzy mi się z typowym "babidłem" i to mnie odpycha. Jakoś nie ciągnie mnie do książek z kobitkami na froncie, nie wiem czemu. Ale ale, nie oceniajmy po oprawie! Recenzja jest świetna, ale po książkę nie sięgnę. Nie zaciekawiła mnie ta historia, to raczej nie moje klimaty ;(

    Pozdrawiam cieplutko ^^
    Q.

    https://doinnego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie czytałam, ale mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka faktycznie cudowna <3. Teoretycznie mam w planach tą pozycję, ale nie wiem, czy aktualnie mam ochotę na książkę historyczną :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam u kogoś o tej książce i w sumie trochę mnie zaintrygowała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem trochę historycznym maniakiem i uwielbiam tego typu książki, o ile nie ma w nich wątków miłosnych, albo przynajmniej jeśli nie wybijają się na pierwszy plan. Okładka straszliwie kojarzy mi się z jakimś typowym romansidłem, ale i tak mi się podoba - aż bym chciałam mieć książkę w swojej biblioteczce :)
    Buziaki, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam nigdy wcześniej o autorce. Ale książka niestety nie dla mnie, ciężko mi się przenieść wyobraźnią do realiów z tamtych czasów.
    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zobaczyłam okładkę to pierwsze co pomyślałam: Ania z Zielonego Wzgórza O.o
    W każdym razie nigdy wcześniej nie słyszałam ani o autorce ani o książce i jakoś.. nie sądzę bym szybko miała zapoznać się z jej twórczością :)

    Pozdrawiam
    Rav http://swiatraven.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Herbata, herbata, herbata. Ja uwielbiam pić herbatę! Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać te serie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tą książkę ostatnio wyłapałam w konkursie i zaciekawił mnie jej tytuł.
    Mimo, że oceniasz tą książkę wysoko, mi jakoś nie podpadła :(
    Pozdrawiam
    http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Chociaż myślę, że nie znajdę dla niej czasu, to cieszę się, że Tobie dostarczyła sporo radości :) Te barwne opisy nawet trochę kuszą, ale jednak tym razem odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)