piątek, 17 listopada 2017

"Zanim nadejdzie monsun" Dinah Jefferies (129)


Jeśli mam wskazać moje ulubione autorki, jedną z nich jest właśnie Dinah Jefferies. Czytałam wszystkie jej książki wydane do tej pory w Polsce. Uwielbiam każdą z nich, bo chociaż są podobne, ich czytanie wciąż sprawia mi taką samą przyjemność.


Eliza przyjeżdża do Indii, żeby sfotografować tutejsze życie. Poznaje rodzinę książęcą i olśniewającego brata władcy, Jaya. Jednak ich związek nie jest mile widziany przez innych.

Kobieta nie jest w tym kraju po raz pierwszy, spędziła swoje dzieciństwo w Indiach. W prologu możemy poznać powód, dla którego razem z matką wyjechała kilkanaście lat temu do Anglii. Teraz, czyli w 1930 roku wraca, żeby poznać ten kraj na nowo. Jefferies tak samo jak w jej poprzednich książkach, kreuje główną bohaterkę na kobietę niezależną, nie pasującą do społeczeństwa, w którym się znalazła. Eliza kieruje się w życiu pasją, fotografia jest bardzo ważną jego częścią. Zaciekawiły mnie informacje na temat tego, jak wyglądało robienie zdjęć tyle lat temu.

Indie są kolejnym egzotycznym krajem, który poznałam dzięki powieściom tej autorki. Ukazuje ona ciekawą kulturę tego miejsca, czasem przerażające i drastyczne przesądy, piękno przyrody, a także stara się przekazać czytelnikowi trochę wiedzy historycznej - zawsze występują jakieś niepokoje polityczne. W przypadku Zanim nadejdzie monsun jest to czas rządów Brytyjczyków i rodzące się nastroje wyzwolenia się spod władzy obcego narodu. Jefferies stara się, żebyśmy zamiast oceniać Indie, starali się je lepiej zrozumieć.
"W jednym momencie spadło tylko kilka kropel deszczu, a w następnym usłyszeli tak głośne uderzenie pioruna, że świat zatrząsł się ze strachu. Dopiero wtedy niebiosa się otworzyły. Strugi deszczu uderzały w miasto poniżej i w jezioro. Sucha ziemia zaczęła wydzielać długo wstrzymywany, niesamowicie słodki zapach."
Jest to typowo kobieca powieść, która dotyka znanych i wałkowanych od dawna tematów - złamanych serc, zakazanej miłości, niespełnionych pragnień, tajemnic, które skrywa przeszłość. Jednak wcale mi to nie przeszkadza, bo uwielbiam książki dziejące się w przeszłości, a jeszcze bardziej osadzone w ciekawych czasach i miejscach. Bohaterowie są jasno podzieleni na tych pozytywnych i negatywnych, od samego początku wiemy, kto jest kim, chociaż nie obeszło się bez kilku zaskakujących informacji. Cieszę się, że kreacja głównej bohaterki była bardzo poprawna, tylko w jednym momencie zdziwiła mnie swoją nieporadnością. Polubiłam również pozostałych bohaterów, a wątek miłosny rozwijał się w odpowiednim tempie.

Zanim nadejdzie monsun to obok Rozłąki i Żony plantatora herbaty moje ulubione powieści Dinah Jefferies. Nie mogę się doczekać kolejnej podróży do egzotycznego kraju z przeszłości, a Wam polecam nadrobić zaległości, jeśli jeszcze nie znacie tej autorki. Jej najnowsza powieść jest pełna emocji, i chociaż opowiada o znanych od lat problemach, zachwyca swoją prostotą.

ocena: 5/6 (Powyżej oczekiwań)

Dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska za możliwość odbycia tej pięknej podróży do Indii.
Zanim nadejdzie monsun Dinah Jefferies, tytuł oryginału: Before it rains, tłumaczenie: Maciej Pintara, wyd. HarperCollins Polska 2017, 366 stron, 1/1

13 komentarzy:

  1. Jestem bardzo ciekawa tej książki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może w wolnej chwili sięgnę po nią.
    Pozdrawiam.
    https://czytanestrony.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zainteresowana tą książką, chętnie przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię kobiece powieści więc z chęcią ją przeczytam.
    Serdecznie pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też bardzo je lubię w takim wydaniu! mam nadzieję, ze Ci się spodoba :D

      Usuń
  5. To chyba nie należy do tytułów, które by mnie szczególnie zainteresowały, ale być może kiedyś przeczytam. Bardzo lubię XX wiek, a akcja toczy się właśnie wtedy, więc książka mogłaby mnie zaskoczyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Siostra bardzo lubi twórczość tej autorki. Ta książka też jej się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam klimat Bollywood, więc myślę, że urzekłaby mnie ta historia :)

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)