czwartek, 12 listopada 2015

"Atlas Chmur" David Mitchell (16)

Życie każdego człowieka jest powiązane z wyborami innych. Podejmując wydawałoby się nie mającą dużego wpływu na nasze życie decyzję, zmieniamy los innych. Dowodzi tego również początek mojej przygody z Atlasem Chmur. We wrześniu wybrałam się do biblioteki z listą książek, na które polowałam od dłuższego czasu. Nie zamawiałam ich, lubię sama odnajdować je na półce podziwiając przy okazji grzbiety innych książek. Pod M zostało puste miejsce, miedzy innymi tomami. Ktoś zaopiekował się nim tuż przed moim przyjściem. Ale nie poddałam się tak łatwo, żeby zbieg okoliczności odwiódł mnie od chęci przeczytania tego, mówię to z pełną świadomością, dzieła.

"Wie pani? Czuję się tak, jakbym znał panią od lat, nie od półtorej godziny"

Atlas Chmur to trzecia powieść Davida Mitchella, brytyjskiego pisarza. Składa się z 5, na pierwszy rzut oka nie powiązanych ze sobą historii, dziejących się w przeszłych i przyszłych epokach. Każda część jest napisana zupełnie innym językiem, stylem, ma innego narratora. Jest Dziennik Pacyficzny Adama Ewinga - zapiski w formie pamiętnika amerykańskiego notariusza z rejsu w okolice Australii; Listy z Zedelghem - przedstawione w formie epistolarnej losy utalentowanego muzyka; Okresy Półtrwania. Pierwsza zagadka Louisy Rey - trzymający w napięciu thriller o dziennikarce, która wypowiada wojnę wielkiemu koncernowi; Upiorna Udręka Timothy'ego Cavendisha - opowieść o zamkniętym podstępem w domu dla starców wydawcy; Antyfona Sonmi-451 - zapis z przesłuchania pierwszej stabilnie podniesionej fabrykantki; Bród Slooshy i wszystko co potem - mężczyzna opowiada dzieciom historię życia swojego ojca, Zachariasza.

"Nie rozumiem, dlaczego nie pojęłaś od razu, że to mrzonka chorej wyobraźni.
Wszystkie rewolucje są mrzonkami chorej wyobraźni, dopóki do nich nie dojdzie; potem stają się nieuniknioną historyczną koniecznością."

To nie jest książka, którą czyta się w jeden weekend, mi ta podróż zajęła prawie dwa tygodnie. Atlasem Chmur trzeba się delektować, słowo po słowie, zdanie po zdaniu. Największą przyjemność sprawiło mi odkrywanie detali, które łączą wszystkie historie. Czasem było to jedno słowo, które naprowadzało mnie na rozwiązanie, czasem tropy były oczywiste.
Jestem zdziwiona tym, że książka została napisana przez jednego człowieka, ze względu na różnorodność stylów. David Mitchell pokusił się także o modyfikacje języka w opowieściach dziejących się w przyszłości - tu chylę czoła również przed panią Justyną Gardzińską, która przełożyła tekst. 
Moją ulubioną częścią jest Upiorna udręka Timothy'ego Cavendisha, ostatnio bardzo lubię narracje pierwszoosobowe.  Warto też zwrócić uwagę na ekranizację, która również zasługuje na wysoką ocenę. Zamiast różnorodności językowej mamy pokazaną potęgę charakteryzacji, ja aż do końca filmu nie miałam świadomości, że jeden aktor ma w nim kilka ról.


Szczerze polecam Atlas Chmur spragnionym bardziej wymagającej lektury, w sam raz na długie i ciemne wieczory.
ocena: 6/6 (Wybitny) 

"Atlas Chmur" David Mitchell, tyt oryginału: The Cloud Atlas, przełożyła Justyna Gardzińska, wyd. Mag 2012, 535 stron, 1/1

23 komentarze:

  1. O tak! Ja też byłam zachwycona "Atlasem Chmur", niesamowita książka <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam film, ale książki jeszcze nie czytałam. Muszę mieć na nią odpowiedni nastrój.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się wyłamię, książka mnie nie powaliła na łopatki. Nie jet jakaś zła (jest za to przereklamowana), ale am wrażenie że to przerost formy nad treścią.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam "Atlas chmur", jego konstrukcję, historie w nim przedstawione. Książka zdecydowanie warta polecenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje się ciekawa. Na pewno niedługo ją przeczytam i mam nadzieję, że się nie zawiodę :)

    http://asgardianbookholic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. "Atlas chmur" mam w planach od bardzo długiego czasu, ale jakoś nie mogę się zmotywować aby sięgnąć po tę książkę - aczkolwiek na pewno kiedyś przeczytam :)

    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo, bardzo, bardo chce przeczytać tę książkę. Film był świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Od tygodnia stoi u mnie na szafce i czeka na swoją kolej. Szczerze już się nie mogę doczekać aż po nią sięgnę. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Film ogromnie mi się podobał, ciekawe czy z książką byłoby tak samo. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawie się zapowiada. Słyszałam kiedyś o filmie, ale wolałabym najpierw przeczytać książkę, zanim go obejrzę :)
    Książkoprzenikaczka
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawie się zapowiada. Słyszałam kiedyś o filmie, ale wolałabym najpierw przeczytać książkę, zanim go obejrzę :)
    Książkoprzenikaczka
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę dorwać książkę jak najszybciej :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Być może - jeśli tylko trafię gdzieś na tę książkę, to z chęcią ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo chętnie przeczytam "Atlas Chmur"- wydaje się być naprawdę warty zapoznania :) Pozdrawiam! /Claudie

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepraszam za takie długie nieudzielanie się!
    Ale juz wróciłam i muszę wszyystko nadrobić *-*
    Atlas chmur wydaję się być cuuudowny i jak tylko wypatrze go w ksiegarni to przyrzekam, że jest mój <3
    Juliet z zapiskizgredka.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie czytałam, ani nie oglądałam filmu. Teraz widze, że musze nadrobić zaległości. Bardzo fajny blog. Cieszę się, że na niego wpadłam i zostaję na dłużej :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie
    www.nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajnie, że akurat teraz trafiłam na Twoją recenzję. :-) Wygrałam "Atlas chmur" w konkursie i niedawno zagościł na mojej półce. Jednak po pierwszym przejrzeniu książki nie miałam zielonego pojęcia, o co w niej chodzi. Narracja wydawała mi się zbyt zawiła, podobnie jak opis na okładce. Dobrze, że wyjaśniłaś, że chodzi o 5 różnych historii i 5 różnych narracji. Sprawiłaś, że nabrałam ochoty na przeczytanie tej książki. Skoro jest wymagająca i idealnie sprawdza się na długie, jesienne wieczory, to jest to książka w sam raz dla mnie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba nie spotkałam się jeszcze z negatywną recenzją tej książki, ja jednak nie dałam rady jej przeczytać, zupełnie mnie nie "porwała". Może spróbuję przeczytać ją ponownie za jakiś czas.
    Pozdrawiam, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wiem, jakoś mi się to nie widzi... Zwłaszcza, że wolę książki rozrywkowe ^^

    OdpowiedzUsuń
  20. Chętnie przeczytałabym, bo tyle osób się nią zachwyca, że chciałabym wiedzieć, o co tyle zachodu ;). Jednak z jakiegoś powodu, nie mogę się przełamać i chyba jeszcze na jakiś czas odłożę sobie tą lekturę ;).

    OdpowiedzUsuń
  21. Wszyscy tak bardzo książkę zachwalają a ja coś się nie mogę przekonać. Kompletnie mnie do książki nie ciągnie i chociaż zdaję sobie sprawę, że mogę właśnie omijać kawałek naprawdę dobrej lektury, to chyba jeszcze długo nie przekonam się do tego, by po nią sięgnąć:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Generalnie naczytałam się wielu pozytywnych opinii na temat tej książki, ale aktualnie nie ciągnie mnie do niej zbyt mocno... Może jednak przemogę się, sięgnę po tę lekturę i... przepadnę. :)

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)