piątek, 1 kwietnia 2016

"Krew i stal" Jacek Łukawski (34)

Dawno nie czytałam dobrej, starej, klasycznej fantastyki, której bohaterami są silni, waleczni mężczyźni żyjący w przypominającym średniowieczny świecie, pełnym tajemniczych potworów. Dzięki debiutowi Jacka Łukawskiego zaczynam odzyskiwać wiarę w polską literaturę.

Martwica zanika. Sto pięćdziesiąt lat temu powstała poprzez połączenie zaklęć rzuconych na pole bitwy i odgrodziła Wondertell od Smoczych Gór. Nikt nie wie, co znajduje się po jej drugiej stronie, a wysłany w tajemnicy oddział, który miał się tego dowiedzieć, nie wrócił. Dartor wraz z grupą zbrojnych mają pójść ich śladem. Jeden z uczestników wyprawy ma również zleconą tajną misję. Żaden z mężczyzn nie spodziewa się tego, co spotka ich po drugiej stronie śmiercionośnej bariery.

Krew i Stal nie jest książką, którą można przeczytać przez jeden wieczór. Na początku trzeba się przyzwyczaić do zawierającego archaizmy języka, który doskonale odzwierciedla nastrój panujący w opisanej krainie. Później potrzebne jest skupienie, żeby w pełni czerpać przyjemność z tekstu, w którym każde zdanie ma istotne znaczenie.
"- [...] nie każdy stary miecz musi być czarodziejski, tak jak nie w każdej pieczarze smok ma przykutą księżniczkę, która czeka tylko, byście ją uwolnili.
- A po cóż uwalniać? Smoka ubić i cieszyć się tym, że dziewka nie ucieka."
Spośród większości książek wyróżnia ją sposób, w jaki przedstawiona została magia, opisana z punktu widzenia zwykłego człowieka. Bohaterami są żołnierze, którzy wolą zginąć niż stracić swój honor. Nie są magami, walczą za pomocą mieczy, łuków, toporów. Głównym bohaterem jest Arthorn, na początku dosyć tajemnicza postać. Jest rycerzem, dla którego najważniejszą wartością jest honor i wykonanie powierzonego zadania. Dlatego nie poddaje się i walczy z przeciwnościami losu, które go spotykają.

Świat, w którym przyszło im żyć jest pełny niebezpiecznych istot, prowadzących samotnych wędrowców do zguby, smoków i współpracujących z ludźmi czartów. Mogę polecić tę książkę wszystkim wielbicielom fantastyki - nie zawiedziecie się. Zakończenie pozostawiło wiele pytań bez odpowiedzi oraz sprawiło, że będę czekać na kolejną część Krainy Martwej Ziemi. Krew i stal jest bardzo obiecującym pierwszym tomem serii. Oby tak dalej!

ocena: 5/6 (Powyżej Oczekiwań)

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non.    
 



"Krew i stal" Jacek Łukawski, wyd. Sine Qua Non 2016, 369 stron, 1/?

14 komentarzy:

  1. Kolejna przychylna recenzja tej powieści, a ja nadal nie wiem, czy chcę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o tej książce same dobre rzeczy, a jako,że lubię takie klimaty z pewnością sięgnę:)
    http://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na Czytelnicze Nawyki TAG:)
      http://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com/2016/04/tag-1-czytelnicze-nawyki.html

      Usuń
    2. Zapraszam do mnie! Nowa recenzja!
      http://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com

      Usuń
  3. Mam plan kupić te książkę w najbliższej przyszłości :) Dawno nie czytałam polskiej fantastyki i mam nadzieję, że "Krew i stal" mnie nie zawiedzie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Średnio przepadam za fantastyką, jednak ta bardzo mnie zachęca ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja lubię fantastykę, ale jakoś średniowieczne klimaty do mnie nie przemawiają :D

    Pozdrawiam
    Rav http://swiatraven.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo miło wspominam tę książkę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszyscy mówią, że obiecujące, trzeba będzie sprawdzić tą ksiażkę. Na razie jednak odpuszczam sobie zakupy, poczekam do maja z kolejnymi szaleństwami ksiażkowymi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Do mnie też niedługo przyjdzie egzemplarz recenzencki i po twojej recenzji tym bardziej nie mogę się doczekać! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. To nie do końca mój klimat,jednakże mam wielką chęć poznania twórczości autora :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Początek może być trochę trudny, ale książka jest warta przeczytania. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie utwierdziłam się w przekonaniu, że koniecznie muszę sięgnąć po tę książkę.
    Buziaki, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)