piątek, 2 grudnia 2016

"Co mnie zmieniło na zawsze" Amber Smith (70)


Pięć minut, to w stosunku do całego ludzkiego życia, jego niewielka część. Pięć minut nudnych reklam w telewizji, pięć minut czekania w kolejce do kasy, pięć minut jedzenia przekąski, takie nic nie znaczące chwile. Ale pięć minut może również zadecydować o całym naszym życiu. Stało się tak w przypadku bohaterki omawianej dziś książki, w jej przypadku ta chwila zmieniła ją na zawsze.

Eden jest po uszy zakochana w starszym przyjacielu swojego brata. Kevin jest jak członek ich rodziny. Pewnej nocy odwiedza nastolatkę w jej pokoju, kiedy wszyscy już śpią. Gwałt zmienia wszystko.

Czternastoletnia dziewczyna przeżywa prawdziwą tragedię. Wszystko jest opisane tak bardzo realistycznie, że w mocniejszych momentach książki miałam na plecach ciarki. W ciągu kilku minut bohaterka zmienia się z radosnej, pełnej życia dziewczyny w przestraszoną i skrzywdzoną istotę. Nie chce dopuścić do siebie tego, co się stało. A wystarczyło tylko zamknąć drzwi na klucz...
"Wyludniony, nawiedzony - taki jest ten dom. Nie przez duchy, ale przez nas, przez naszą przeszłość, przez rzeczy, które się tu stały."
Jest to pierwsza powieść w dorobku Amber Smith, która wcześniej pisała książki dotyczące sztuki. Dlatego w pewnym sensie można by ją było nazwać debiutem. Jeśli wiec jest to jej debiut, chcę przeczytać wszystkie jej kolejne książki. Udało jej się wykreować prawdziwe postaci, które są ludźmi z krwi i kości. Każda pojawiająca się sytuacja ma uzasadnienie. Nie ma tu zbędnych dodatków. Wszystko to jest napisane łatwym w odbiorze językiem, a Eden jest pierwszoosobowym narratorem.


Dzięki temu czytelnik dowiaduje się o wszystkich myślach dziewczyny, o tym, co czuje. Eden na nowo musi nauczyć się żyć i znaleźć swoje miejsce, na nowo poczuć się bezpieczna. Bardzo spodobał mi się wątek dotyczący biblioteki, która była dla niej oazą spokoju, miejscem, w którym mogła odpocząć, ukryć się. Powieść obejmuje aż 3 lata, w ciągu których Eden stara się wrócić do normalności. Niestety, tamta chwila zmieniła wszystko. Aż w pewnym momencie na pierwszy plan powieści wysuwa się uniwersalna prawda: miłość jest w stanie uleczyć nawet największe rany. Ale nie taka miłość, o jakiej myślisz :)

Co mnie zmieniło na zawsze to pozycja warta uwagi. Porusza trudny temat, w niektórych kręgach wciąż uznawany za tabu, ale trzeba o nim mówić głośno. Powieść jest spójnym portretem psychologicznym skrzywdzonej dziewczyny, zawiera w sobie ważna lekcję życia. Przeczytaj, żeby dowiedzieć się, jaką.

ocena: 5+/6 (Powyżej Oczekiwań +)

Za egzemplarz książki dziękuję księgarni Pan Tomasz.


Jeśli chcesz przeczytać Co mnie zmieniło na zawsze, zapraszam do wzięcia udziału w:



Co mnie zmieniło na zawsze Amber Smith, tytuł oryginału: The Way I Used to Be, przekład: Karolina Pawlik, wyd. Feeria Young 2016, 389 stron, 1/1

34 komentarze:

  1. Czy to są gwiazdki milky way? :O Jadłabym, ale to już jakoś nie ten sam smak :D
    Co do książki, to mam ją w planach, szczególnie kusi mnie ta trudna tematyka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, kupiłam pierwszy raz, spodziewając się fajerwerków a tu... zwykła czekolda :(

      Usuń
  2. Książka porusza bardzo trudny temat i to mnie do niej przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka jak dla mnie, jest najlepszą przeczytaną w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz, że dopiero teraz dowiedziałam się o czym jest ta książka? ;) wcześniej wielokrotnie mignęła mi przed oczami okładka, ale nie zaiskrzyło między nami na tyle, żebym sprawdzała opis :') głupia ja! Po twojej recenzji książka ląduje na mojej liście mikołajkowych chciejek <3 pytanie tylko, czy byłam grzeczna na tyle, aby ją dostać? :P

    Pozdrawiam cieplutko,
    Q.

    Otwórz Drzwi do innego wymiaru

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że uda mi się ja przeczytać w najbliższym czasie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm, nie spodziewałam się, że ta książka jest właśnie o tym. Tytuł nasuwał mi na myśl coś całkiem innego. Ale zaciekawiłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama nie wiem. Książka może być ciekawa, ale troszkę zbyt smutna na jesień. Poczekam do wiosny.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz słyszę o tej książce. Twoja recenzja bardzo mnie do niej zachęciła, więc już zapisuję tytuł na liście :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na razie nie mam nastroju na trudne książki, ale będę pamiętała o tej książce, bo chcę ją przeczytać, kiedy już znowu będę sięgała po mocniejszą tematykę.
    A co do gwiazdek - smak mojego dzieciństwa, nawet jeśli to zwykła czekolada. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tyle się o nich nasłuchałam, że spodziewałam się czegoś innego :D

      Usuń
  10. Aktualnie będę się za nią zabierać, więc recenzję czytałam pobieżnie, bo nie lubię przed czytać o czymś co mniej więcej wiem jak będzie... :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też nie lubię czytać o danej książce chwilę przed jej czytaniem :D

      Usuń
  11. W sumie, to nawet smutna historia. W grudniu nawet nie myślę jej przeczytać, ponieważ chcę mieć ciągle dobry nastrój (przed Gwiazdką). Nie chcę się np. wzruszać przy lekturze (teraz).
    Pozdrawiam!
    http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam nadzieję, że wygram ją w konkursie to raz, a dwa to jedna z listy książek (100) które chcę przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Temat przerażający, ale warto czytać nawet takie książki...

    OdpowiedzUsuń
  14. Teraz jestem ciekawa, jaka to miłość może uleczyć wszelkie rany :) Kiedyś chętnie przeczytam tę książkę. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czy jestem jedyną osobą na świecie, która nie lubi tych gwiazdek czekoladowych? Dziadowskie są...
    O książce słyszałam już sporo i to samych dobrych rzeczy, jeżeli mogę to tak nazwać. Myślę, że kiedyś się skuszę, dewiacje seksualne należą do obrębu moich zainteresowań.
    Kasia z Kasi recenzje książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też, myślałam że to jakieś mega wow, a to zwykła czekolada...

      Usuń
  16. Bardzo ciekawa recenzja, choć muszę przyznać, że choć kocham różnorodność to chyba na razie z tą książką poczekam. Chociaż.. Może źle myślę. Może to o upadku, o bardzo trudnej lekcji, ale potem napisałaś, że miłość uleczy tę ranę, np. może miłość rodziny, więc może to jest książka ostatecznie bardzo pozytywna, o wychodzeniu na prostą (zwłaszcza przy pierwszoosobowej narracji)? Tak czy inaczej, wpisuję na listę ciekawych książek do przeczytania!
    Ciepło pozdrawiam!

    PS. Gdybyś miała chęć to zapraszam też do siebie http://w-sercu-ksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli już muszę, to powiem tak: sam koniec jest pozytywny. ale całość jest przerażająca, pełna emocji.

      Usuń
    2. Prawdę mówiąc - brzmi jak opis bardzo dobrej książki. :)

      Usuń
    3. ... a za razem dobra :D tak, polecam :)

      Usuń
  17. Zazwyczaj nie sięgam po takie książki, ale Twoja recenzja bardzo mnie poruszyła i jestem pewna, ze gdy tylko spotkam tę książkę, zabiorę ją ze sobą.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo, bardzo mi się podobała.
    PS. Czy przypadkiem nie pomyliłaś imion bohaterów? To nie Josh skrzywdził Eden ;)

    Pozdrawiam,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej, masz rację! przepraszam za błąd, masz punkt za spostrzegawczość :D

      Usuń
  19. Trudna lektura, chyba na razie nie mialabym na nią sily

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem zadowolona z tej książki. Przeczytałam z zapartym tchem. Autorka porusza trudny temat. Tak na marginesie zakończenie mnie rozwaliło, a może jego brak.

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Cieszę się, że wyrażasz opinię na temat mojego tekstu! Nie musisz zostawiać adresu swojego bloga, zajrzę do Ciebie w wolnej chwili :)